
ON kocha
Modlitwa przed medytacją
Boże Ojcze, niech słowa Pisma wzbudzą we mnie głód Twojego miłosierdzia, którym tak obficie chcesz mnie obdarowywać. Chryste, Ty powiedziałeś, że tam gdzie dwóch albo trzech zgromadzi się w imię Twoje, tam Ty będziesz pośród nich. Daj mi doświadczyć Twojej obecności w naszej wspólnocie. Duchu Święty, otwórz me uszy, by słyszały to, co mówi Ojciec, oświeć mój umysł, by rozumiał czyny Chrystusa i rozpal me serce Twoją Boską obecnością, aby słowo mogło stać się ciałem także w moim życiu. Amen.
Fragment z Pisma Świętego
Rozważanie
Słowo proroka jest skierowane do jego rodaków na wygnaniu w Babilonii. Mijają lata, a nie widać nadziei powrotu do ojczyzny. Czyżby Bóg porzucił swój lud z powodu ogromu jego grzechów? Czyżby zerwał zawarte przymierze? „Nie lękaj się” w Księdze Izajasza oznacza „nie obawiaj się, że Bóg cię porzucił”, bo tak nie stanie się nigdy. Jeśli Bóg zdaje się ukrywać przed człowiekiem, to tylko po to, by go czegoś nauczyć, by uleczyć jakąś jego słabość.
Bóg porównuje się w tym fragmencie do męża niewiernej żony, który odszedł od niej na pewien czas, po to, by żona zrozumiała powagę swojego grzechu. Bóg nie waha się nazwać Małżonkiem Jerozolimy (pod tym obrazem kryje się oczywiście cały Izrael), bo przecież przymierze to zobowiązanie do wzajemnej wierności, podobnie jak małżeństwo. Lud zdradził Boga, ale Bóg nie zdradzi tych, których kocha, jedynie pomaga im zrozumieć, jak wielkim złem jest zerwanie tej więzi miłości.
Ale Bóg nazywa się także tytułem, który w tamtej kulturze miał dużo szersze znaczenie niż dzisiaj: Odkupiciel – hebr. Goel. W tamtej kulturze jeśli ktoś wpadł w kłopoty z powodu długów, jego najbliższy krewny – zwany w tej sytuacji właśnie goelem – miał obowiązek go wykupić; jeśli ktoś został zabity, jego goel był zobowiązany pomścić przelaną krew.
I wreszcie kolejny tytuł: Święty Izraela. Jeśli chcesz zrozumieć paradoks tego tytułu, na miejsce „Izraela” wstaw swoje imię, a zrozumiesz, co chciał powiedzieć prorok. Święty Miguel, święta Elizabeth, święty Hugues... Zaraz dostrzegamy niezmierną przepaść pomiędzy Jego świętością a naszą słabością. A jednak On nie waha się nazwać naszym Bogiem, naszym Stworzycielem, Małżonkiem i Wybawcą.
I nawet jeśli zastosował wobec nas jakąś „bolesną terapię”, zapewnia, że krótki czas kary jest niczym wobec Jego wiecznej miłości do nas. Bóg będzie cię wychowywał, ale cię nie zniszczy - obiecał Noemu, że już nigdy nie zniszczy ziemskich stworzeń wodami potopu. Bo choćby nawet odwieczne niewzruszone góry nagle ruszyły się ze swoich miejsc – rzecz wręcz niemożliwa! – to nieskończenie bardziej niemożliwe jest to, by Bóg odwrócił od ciebie swoją miłość.
Nie myślmy więc, że jest to tekst napisany tylko dla wygnańców sprzed wieków, marzących o powrocie do ojczyzny. W tym fragmencie każdy z nas odnajduje historię własnej relacji z Bogiem, znajduje odpowiedź na pytanie, jakie ludzkość stawia od wieków: „Dlaczego ukrywasz się, Boże... czemu na to pozwalasz?” Bóg się nie ukrywa, On jest obecny, pewnie nawet jeszcze bardziej niż wtedy, gdy czujemy się dobrze, gdy odczuwamy Jego bliskość. On leczy naszą słabość, uczy nas trudnej wierności, która umie pokonywać przeszkody, a przede wszystkim zapewnia: „Moja miłość nie odstąpi od ciebie”.
Proponowane pytania do rozważań
1. Czego się lękam? Jakie przestrzenie mojego życia są zamknięte na Boga, dlaczego?
2. Jak traktuję historię swojego życia? Czy widzę w niej pasmo upadków, czy działanie Bożej miłości?
3. Czy ufam w Słowo Boga o Jego niezachwianej miłości do mnie, czy są to dla mnie tylko puste słowa?
4. Mój obraz Boga – czy traktuję Go jako surowego sędziego i dyktatora, czy jako Oblubieńca, który z miłością przygarnia?
Czas na osobiste postanowienia
Modlitwa na zakończenie